Weteran, który stracił obie nogi, daje przepis na odporność psychologiczną.


Weteran wojenny Siergiej Kopyśczik, który stracił obie nogi, radzi innym żołnierzom z amputacjami, aby nie koncentrowali się zbytnio na swoim stanie. Jego zdaniem życie się na tym nie kończy. O tym opowiedział w wywiadzie dla 'Glavkomu'.
'Można zająć się tym, co się przez całe życie chciało, ale nie było czasu. Można stracić nawet dwie ręce i i tak normalnie żyć. Znam takich chłopaków. Ale wybrałbym lepiej zostać bez nóg', - powiedział żołnierz.
Kopyśczik przypomniał, że po zranieniu nie miał depresji. Tylko 'trochę sobie ponarzekał', a potem zaakceptował amputację jako fakt.
'Cóż, nie ma nóg, no i nie ma. Nic już nie wróci, nie wyrośnie. Można po prostu siedzieć i smucić się, ale to nikomu nie pomoże. Ostatecznie technologie nie stoją w miejscu. Protezy robią już nawet teraz dość wysokiej jakości. A może za 10 lat założą mi egzoszkielet, jak w filmach, aby nogi mogły same chodzić', - wyjaśnił weteran.
Według niego największą motywacją do ponownego rozchodzenia się był wówczas syn, który miał się niedługo urodzić. Ważne było również wsparcie żony i otoczenia, które go wspierało.
Powrót do pracy i szukanie pomocy
26-letni Siergiej Kopyśczik po urazach i demobilizacji wrócił do pracy. Pracuje w przedsiębiorstwie, gdzie pracował przed rozpoczęciem wojny, ale na innym stanowisku, które jest fizycznie mniej obciążające. Został pracownikiem magazynowym.
Wcześniej Kopyśczik zwrócił się do władz o pomoc.
Przypominamy, że wcześniej weteran ZSU Oleg Symoroż opowiedział o problemach, z jakimi borykają się żołnierze potrzebujący protez i medycznego zwolnienia ze służby.
Czytaj także
- Meteorolodzy ostrzegają przed złymi warunkami pogodowymi na Charkowszczyźnie jutro
- Ciekawe test PDR - kto powinien ustąpić na zielonym
- Sprawa Józefa Łosia — dlaczego studenci nie chcą uczęszczać na zajęcia
- We Lwowie sąd podjął decyzję w kontrowersyjnej sprawie profesora Łosia
- Skandal w odesskim taksówce - kierowca nie wyłączył rosyjskiej muzyki
- Zarządzanie majątkiem dziecka - kto nim kieruje i jak nie stracić nieruchomości