Partyzanci podpalili szafy przekaźnikowe na kolei niedaleko Moskwy.
16.01.2025
2884

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
16.01.2025
2884

W noc z 16 stycznia nieznane osoby podpalili szafy przekaźnikowe niedaleko Moskwy. Doradca prezydenta Mariupola, Petro Andryszczenko, uważa, że to była akcja ukraińskiego oporu.
Kolejne dywersje oporu: podpalenie szaf przekaźnikowych na kierunku Jarosławskim. W nocy, na odcinku Moskwa-3 – Malenkowska, nieznane osoby dokonały podpalenia szaf przekaźnikowych
Według słów Petra Andryszczenki, na czwartym torze pociągi powinny poruszać się z ograniczoną prędkością - nie więcej niż 40 km/h.
Ukraiński opór nadal przekonuje, że okupanci nie mają tyłu bezpieczeństwa. Każda akcja ma konsekwencje, a Moskwa odczuwa ogień nie tylko na froncie, ale także ogarnął ich w domu
Warto zauważyć, że w nocy z 16 stycznia drony ponownie zaatakowały Tambowski zakład prochowy w Rosji, który jest jednym z kluczowych obiektów przemysłu wojskowego kraju.
Również zgłoszono, że wieczorem 15 stycznia baza naftowa zapaliła się w wyniku ataku dronów w obwodzie woroneskim. Gubernator Aleksandr Gusev stwierdził, że drony zostały zestrzelone, a pożar powstał w wyniku ich upadku.
Czytaj także
- W Odessie mężczyzna ukradł ikony z kościoła - co mu grozi
- Co oznaczają litery łacińskie na ukraińskich tablicach rejestracyjnych
- Alimenty dla rodziców — kiedy dzieci powinny płacić pieniądze
- Pomoc finansowa do 17,5 tys. UAH - kto otrzyma wypłaty w lipcu
- Pieniądze dla osób niepełnosprawnych — komu gwarantują 800 tys. UAH
- Prawo do spadku - co się stanie, jeśli nie przyjmiesz majątku